Bardzo często dostajemy pytania o
to jak powstawała gra Rok 1863. Kiedy wpadliśmy na pomysł jej stworzenia? Ile
czasu to trwało? Skąd czerpaliśmy inspiracje - i tym podobne. W dużym skrócie
postaram się o tym opowiedzieć dzisiaj.
Otóż nasza przygoda z grą
rozpoczęła się jeszcze w roku 2012. Pomysł jej stworzenia padł podczas trwania projektu,
który realizowaliśmy w ramach stowarzyszenia Pospolite Ruszenie Szlachty Ziemi Krakowskiej. Nosił on nazwę DEMOkracja i był skierowany do uczniów gimnazjum. Ci zaś mieli
wcielić się w rolę XVII-wiecznych posłów a przez to rozwijać cechy społeczeństwa
obywatelskiego. Prowadziliśmy zajęcia w trójkę - Łukasz, który przy okazji był
koordynatorem tegoż projektu, ja oraz nieoceniony Tomasz Łomnicki. Ten ostatni
ciągle nas dopingował w realizacji pomysłu na stworzenie i wydanie własnej gry.
Pewnego dnia, nie pamiętam czy jadąc na zajęcia z gimnazjalistami, wracając z
nich, czy może w przerwie między zajęciami, Łukasz stwierdził, że fajnie byłoby
opracować grę na rocznicę Powstania Styczniowego. Taką, która pokazywałaby
klimat Powstania, nie oceniając go przy tym pozytywnie czy negatywnie. No i się
zaczęło.
Projekt DEMOkracja - marszałek sejmu otwiera obrady. |
W procesie tworzenia gry po
etapie planowania przychodzi czas na opracowanie mechaniki. Głównym miejscem
gdzie padały pierwsze i kolejne pomysły na Rok
1863, był mój poczciwy samochód. Codziennie spędzaliśmy w samochodzie po
kilka godzin (odwiedzane szkoły rozsiane były po całej Małopolsce), podczas
których zastanawialiśmy się nad różnymi rozwiązaniami w zasadach gry. Czasu na
przygotowanie jej mieliśmy sporo, głównie za sprawą dość długich tras i mojej
koszmarnie powolnej jazdy (tak, prowadzę powoli jak starsza pani). Pamiętam
jednak sytuację, gdy zdarzało nam się z Łukaszem zagadać nad nowymi pomysłami
nawet na prowadzonych przez nas lekcjach. Zajęci byliśmy wzajemnym
przekonywaniem się do swoich wizji do tego stopnia, że Tomasz prowadził
spotkanie sam. My nawet nie wiedzieliśmy kiedy się zakończyły. Dobra... ja tego
nie powiedziałem.
Samo tworzenie mechaniki
wspominam jako proces ścierania się pomysłów i wizji. Co chwilę każdy z nas
wpadał na jakiś pomysł i potem bronił swoich argumentów przed krytyką drugiej strony.
Patrząc wstecz sądzę, że było to najlepsze rozwiązanie. Od razu widać było
słabe i mocne strony niektórych opcji, a obierane było rozwiązanie, które
satysfakcjonowało w końcu nas obu. Do tego dochodzi fakt, że z Łukaszem
mieliśmy także inne podejście do gier, które lubimy. Zależało mi na tym by gra
była jak najprostsza i możliwie najbardziej intuicyjna. Łukasz z kolei wolał
nieco bardziej rozbudowaną formę. Pozwoliło to, na drodze wzajemnego
przekonywania się, stworzyć mechanikę, która obu nam odpowiadała.
fot. Sonia Kozińska |
Jednak od stworzenia mechaniki do
wydania gry minęło jeszcze sporo czasu. W okresie tym poszukiwaliśmy kogoś, kto
zająłby się stroną graficzną Roku 1863.
Ani ja ani Łukasz nie posiadamy zdolności plastycznych. Corel to dla mnie
niestety czarna magia, nie mówiąc już o innych programach graficznych, dla
Łukasza zapewne również. Tu z pomocą przyszła moja znajoma Judyta Sosna. Przyznam, że był to pierwszy strzał i od razu w
dziesiątkę. Już pierwsze grafiki pokazały jej ogromny potencjał. Na szczęście
nie musiała rysować samych grafik, ponieważ postanowiliśmy oprzeć się na
arcydziełach twórców z tamtej epoki. Coś co było z naszej strony promowaniem
edukacyjnego waloru gry, okazało się ogromnym ułatwieniem w pracy Judyty.
Zadaniem było zatem stworzyć całą otoczkę kart, wszystkie ich elementy składowe
jak karty punktów chwały czy żetony amunicji. Wywiązała się z tego zadania
wyśmienicie.
Najprzyjemniejszą rzeczą, poza
oczywiście delektowaniem się efektem końcowym, było testowanie. W blaszanej
puszce nosiłem prowizoryczny zestaw do gry, złożony z kart wydrukowanych na
domowej drukarce i różnych elementów zapożyczonych z innych gier lub zrobionych
„na szybko”. W każdej wolnej chwili graliśmy, zmienialiśmy brzmienie kart oraz
ich działania. Szukaliśmy tych nielogicznych, a ciągle padały nowe pomysły na
rozwój mechaniki. Staraliśmy się rozegrać jak najwięcej partii w różnych
konfiguracjach i z jak największą liczbą ludzi.
O ile samo tworzenie mechaniki
przypominało przekomarzanie się, to dopracowywanie kart było ciężką harówką.
Poszukiwanie odpowiednich grafik, zastanawianie się nad działaniem kart,
pilnowanie by wszystko było zrozumiałe. Każdej karcie należało znaleźć też cytaty, a do tego ciągle gdzieś pojawiały się
literówki. Nie wiem jak to się działo, ale ile razy przeglądało się tekst w
poszukiwaniu literówek, to zawsze pojawiały się kolejne. Był to też ciężki czas
dla Judyty, która musiała wracać do kolejnych kart by je dopracować, gdyż albo
przecinek stoi nie tam gdzie trzeba albo odkryliśmy kolejną literówkę. Na
szczęście na tym etapie współpracowaliśmy już z wydawcą – Radkiem Palonką, który prowadzi szybko rozwijające się Wydawnictwo ALTER. Archeolog
Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale też wielki pasjonat historii Polski,
błyskawicznie docenił potencjał gry. Profil wydawnictwa – książki popularnonaukowe,
powieści historyczne czy prace humanistyczne – przypadły nam do gustu tak
bardzo, że wybór był przesądzony. Równolegle opracowywaliśmy strategię promocji
gry, a także pozyskiwaliśmy patronów
produkcji – m.in. Wydział Historyczny
Uniwersytetu Jagiellońskiego, miesięcznik Mówią Wieki czy Radio Kraków.
Jak pokazały kolejne miesiące, połączenie pokazów gry z rekonstrukcją
historyczną, okazało się rewelacyjnym pomysłem. Jednocześnie pracowaliśmy nad stroną internetową gry, gdzie nie tylko można ją zamówić, ale przede wszystkim dowiedzieć się więcej o bohaterach i wydarzeniach zawartych na naszych kartach.
Tomasz Żurawski i Michał Chlipała w mundurach żołnierzy rosyjskich z powstania styczniowego (GRH 9 ROTA),fot. Sonia Kozińska |
I tak w kwietniu 2013 r. projekt
był gotowy do wydania. Dziś gra ma już drugą edycję, w której poprawiliśmy
jeszcze kilka małych niedociągnięć. Po drodze zaliczyliśmy sporo małych sukcesów - wszystkie wzmianki o grze w prasie, Internecie czy zasłyszane od zadowolonych klientów podczas licznych imprez dodawały nam animuszu. Jednak zdobycie nagrody specjalnej w konkursie na najlepsze obchody 150 rocznicy Powstania Styczniowego, który to konkurs zorganizowała kancelaria Prezydenta RP, było dla nas zdecydowanie wydarzeniem roku 2013.
Ponadto obecnie trwają pracę nad wydaniem
gry w języku angielskim. Myślimy o dotarciu zarówno do amerykańskiej polonii,
od której otrzymaliśmy już kilka sygnałów zapotrzebowania, ale również o
miłośnikach szybkich karcianek niepowiązanych narodowo z naszym krajem. Nowe
anglojęzyczne wydanie ujrzy światło najpewniej za około 2 miesiące.
Trzymajcie kciuki za międzynarodowy
sukces gry opowiadającej o historii Polski. Zapraszamy na stronę www.rok1863.net
fot. Sonia Kozińska |
Piotr Krzystek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz